Z niecierpliwością i obawą oczekiwałam przyjścia wiosny do mojego Koperkowa. Czy wszystko, co nasadziłam jesienią przetrwało tę ciężką i długą zimę.
I udało się!
W sobotę z radością odsłoniłam moje koperkowe tajemnice. Przebiśniegi już przekwitają. Krokusy w pełnej krasie: białe, żółte i fioletowe. Nieśmiało pokazują się szafirki i cebulice (niebieskie). Także tulipany i narcyzy wyciągają szyje do słońca.
Trochę marniej z oczkiem, bo chyba tylko jeden japończyk przeżył. Widziałam już ropuchę, jeszcze drętwa.
Ale pierwsze co zobaczyłam, gdy weszłam na swoją działeczkę - to pięknego kolorowego motyla na białym krokusie. Dużo też było pszczółek, że serce podskakiwało z radości - jakby to była dobra wróżba na nadchodzący sezon. Sąsiad, pan Władysław, nawet zauważył, że ładne mam truskawki. Może dlatego, że przykryłam je na zimę obornikiem.
W niedzielę przywieźliśmy także Pusię - kocicę - leśną norweżkę. Zaraz zwęszyły ją ogrodowe psy-podrzutki. Jeden to nawet przeskoczył przez siatkę i to po cichu, bez szczekania, żeby tylko dorwać się do kocicy. Stanął na polu za płotkiem, ale Pusia schowała się z drugiej strony płotka pod ławką. Pozostałe trzy psy siedziały na alejce i patrzyły na "scenę" jakby w oczekiwaniu na super dramat. Dobrze, że go zoczyłam i dał się wygonić z mojej działki. W milczeniu uciekał. Pusia spokojnie nieproszonego gościa przeczekała, a gdy niebezpieczeństwo już sobie poszło obeszła całą posesję. Obwąchała wszystkie działkowe "sprzęty". Pospacerowała po sadku, po gaiku i po trawniku. Wszystko powoli z gracją. Nawet weszła na mostek do oczka przyjrzeć się w lustrze. A gdy była juz zmęczoną poszła spać - bynajmniej nie do budki, którą jej przywiozłam z domu, bo nie chciała już w niej spać (wolała na kołdrze w moich nogach). Właśnie znalazła sobie spanie w moje szafie za firanką. Gdy się już dobrze wyspała, wyszła z domku, przeciągnęła się i znów zaczęła swój obchód. Ot, jaka to z niej policjantka. Na koniec dnia bez problemu weszła do transportera. Widać też zatęskniła za normalnym łóżkiem. Mądra kocica. Ciekawe, jak zda egzamin jako pasażerka mojego roweru. Czy w plecaku też będzie taka spokojna? W nadchodzącą sobotę robimy generalną próbę.
Do bramy ogrodu samochodem nie dało się dojechać. Taki śnieg! Wiaderka z kompostem trzeba było więc przenieść (na dwa razy). Do tego bagaż szczególny - Pusia. To już jej trzecia wizyta w Koperkowie. Coraz bardziej się jej tu podoba. Niech tylko śnieg stopnieje - dopiero będzie miała raj. Do domu wróciła bardzo zmęczona - niemal "padła". Może to także wpływ tak świeżego powietrza i ta trawa, którą ze smakiem wyszukiwała pod drzewami. Ach, ta Pusia.
Odsłoniłam pierwszy wiosenny ogródek. Tutaj śniegu już nie było.
Rozłożyłam cebulę dymkę. Podobno jak tak sobie rozłożona poleży przez dwa tygodnie chociaż, to nie będzie wybijać w nasiona. Nasiona też już mam kupione. Stówkę wydałam na wiosenne zakupy, w tym dolomit i agrowłóknina. Mam nią przykryć dymkę przed śmietką, żeby nie pryskać trucizną.
Ciągle dowiaduję się czegoś ciekawego.
Ten filmik nagrałam po obiedzie wielkanocnym. Prawdziwa zima.
Koperkowo nieczynne. I potrwa to jeszcze dwa tygodnie podobno. Tak prognozują specjaliści od pogody.
Tymczasem pomidorki rosną. Niedługo będziemy z zięciem pikować paprykę. Pierwszy raz będzie u nas papryka. Nie mam doświadczenia ani ja, ani on. Czytamy odpowiednią lekturę - może się uda.
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 887
« kwiecień » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: