O tym, jakie wymagania musi spełnić palenisko do wędzarki, czytałam w Internecie, oglądałam różne zdjęcia. Ja chciałam palenisko z fajerkami (poprzednie też miało 2 fajerki). Po wielu godzinach dyskusji z małżonkiem uzgodniliśmy plan budowy. Małżonek kupił niezbędne materiały i zabraliśmy się sami za murowanie (nasi znajomi murarze nie mieli czasu, a nam trochę się spieszyło). Ponieważ nigdy sami nie murowaliśmy - łatwo nie było. Na budowę jeździliśmy codziennie po pracy. Murowaliśmy po kilka cegieł dziennie. Oczywiście poprawialiśmy robotę wiele razy, ale jest tak jak zaplanowaliśmy.
Jest palenisko z popielnikiem. Są drzwiczki do paleniska, które przez dziesiątki lat czekały w piwnicy moich teściów na zagospodarowanie, będą fajerki.
Kanał paleniska połączony jest z wędzarką rurą stalową. Dym będzie miał cztery zakręty. Myślę, że te zakręty wyhamują płomienie z paleniska i ogień do wędzarki nie dostanie się.
Do wykonania jest jeszcze strop paleniska. Będzie nim płyta betonowa chodnikowa (już jest docięta), fajerki i te dwie uzupełniające cegły. Już widać efekt naszej pracy.
Jak przyjedzie Ania wymyślimy wodopój - bocianek już czeka. Zostanie "otynkowanie" posklejanego grilla atlasem i malowanie. Myślę, że w sierpniu kuchnia polowa będzie gotowa.
A ja myślałam, że tylko koty przychodzą na moją stołówkę. Tymczasem dopisał się do niej także jeż.
W jagodniku zadomowił się bąk. W ostatniej chwili podczas plewienia zobaczyłam, jak wychodzi ze swojego domku.
Trwają prace nad kuchnią polową. Wędzareczka już stoi na swoim miejscu, także posklejany grill. W następnej kolejności palenisko z fajerkami, potem blat na wiaderko przy bocianku, który będzie przymocowany do pnia, no i na koniec malowanie.
Kończy owocowanie czarna malina.
W najbliższych dniach trzeba zebrać bób.
Ogórki ze szklarenki zbieram od tygodnia, ale w gruncie jeszcze nie urosły. Może przez koper - miał być dla ogórków rusztowaniem. Ziemniaczki już podskubuję krzaczkom, marchewka, buraczki - już swoje. Tylko nie będę miała w tym roku pietruszki. Bardzo późno wysiałam - ledwo ją widać.
Wczorajszy poranek był piękny. Światło do zdjęć bardzo dobre. Z całej sesji fotograficznej wybrałam kilka, żeby pokazać piękno tego poranka.
Moje pietruszkowe Koperkowo, moja działka według starej nomenklatury pracownicza, obecnie według niektórych gorszego sortu, jest dla mnie wyjątkowym wyzwaniem. Poświęcam jej każdy wolny czas bez względu na pogodę. Nawet dzisiaj, gdy pada deszcz i zdawałoby się, że nie ma co robić na działce, mogę pozachwycać się jej urokiem na zdjęciach, napisać kilka słów na moim koperkowym blogu.
W lipcu planuję obchód działek z aparatem fotograficznym, by pokazać działkowcom, jaki jest nasz ogród, a jest wyjątkowy. Piszą o nim nawet w "Działkowcu".
Będzie nowa kuchnia polowa.
Stare beczki (po wędzarni i po wodzie) już zagospodarowałam. Plac na nową kuchnię polową uporządkowany. Kuchnia polowa będzie się składać z grilla (starego), nowej wędzareczki i ujęcia wody. Wszystko ma się zmieścić na "starym" miejscu, czyli pod winogronem. Tony dyskusji na temat - jak to zrobić, szperanie w Internecie, przymiarki itp. - zwiększyły dotychczasową powierzchnię placu kuchennego, ale chyba uda się do tej ciasnoty przyzwyczaić.
Najpierw okazało się, że trzeba będzie przesunąć wodociąg o kilkanaście centymetrów, a to wymagało przeróbki instalacji rozgałęziającej.
Zdecydowaliśmy się na wymianę całego bocianka.
Wszystko zostało przykryte wiaderkami. Bocianek dodatkowo wzmocniliśmy rurą stalową.
Całość osłoniliśmy wiaderkami, ale obawiam się, że z czasem to te wiaderka zwyczajnie rozlecą się. Przed zasypaniem stwierdziłam, że właściwie folia pod wiaderkiem nie zda egzaminu, a nawet lepiej żeby woda szybciej odpłynęła spod złączek.
Rozplanowaliśmy kuchnię. Grill po lewej stronie, wędzareczka po prawej stronie na pustakach. W miejscu, gdzie leżą płyty ma powstać palenisko.
Wiaderko będzie stało na "postumencie" z pnia wiśni. Do pnia będzie dopasowany odpowiednio wymodelowany blat ze starych parapetów drewnianych.
Wędzareczka przyjechała ze Skarżyska wczoraj.
Z prac ogrodowych:
Czerwona porzeczka już pracuje na wino porzeczkowe, które rodzinie bardzo smakuje. Czarnej porzeczki było niewiele. Ładnie owocuje czarna malina.
Uporządkowałam pomidory z dzików, podwiązałam do kijków - rosną ładnie. Zasadniczo wszystko ładnie rośnie, także w szklarence. Tylko problem powstał w buraczkach. Z dnia na dzień zwiędły im liście i nie bardzo wiem jak im pomóc. Może zaszkodziły im upały.
Będzie nowa kuchnia polowa.
Stare beczki (po wędzarni i po wodzie) już zagospodarowałam. Plac na nową kuchnię polową uporządkowany. Kuchnia polowa będzie się składać z grilla (starego), nowej wędzareczki i ujęcia wody. Wszystko ma się zmieścić na "starym" miejscu, czyli pod winogronem. Tony dyskusji na temat - jak to zrobić, szperanie w Internecie, przymiarki itp. - zwiększyły dotychczasową powierzchnię placu kuchennego, ale chyba uda się do tej ciasnoty przyzwyczaić.
Najpierw okazało się, że trzeba będzie przesunąć wodociąg o kilkanaście centymetrów, a to wymagało przeróbki instalacji rozgałęziającej.
Zdecydowaliśmy się na wymianę całego bocianka.
Wszystko zostało przykryte wiaderkami. Bocianek dodatkowo wzmocniliśmy rurą stalową.
Całość osłoniliśmy wiaderkami, ale obawiam się, że z czasem to te wiaderka zwyczajnie rozlecą się. Przed zasypaniem stwierdziłam, że właściwie folia pod wiaderkiem nie zda egzaminu, a nawet lepiej żeby woda szybciej odpłynęła spod złączek.
Rozplanowaliśmy kuchnię. Grill po lewej stronie, wędzareczka po prawej stronie na pustakach. W miejscu, gdzie leżą płyty ma powstać palenisko.
Wiaderko będzie stało na "postumencie" z pnia wiśni. Do pnia będzie dopasowany odpowiednio wymodelowany blat ze starych parapetów drewnianych.
Wędzareczka przyjechała ze Skarżyska wczoraj.
Z prac ogrodowych:
Czerwona porzeczka już pracuje na wino porzeczkowe, które rodzinie bardzo smakuje. Czarnej porzeczki było niewiele. Ładnie owocuje czarna malina.
Uporządkowałam pomidory z dzików, podwiązałam do kijków - rosną ładnie. Zasadniczo wszystko ładnie rośnie, także w szklarence. Tylko problem powstał w buraczkach. Z dnia na dzień zwiędły im liście i nie bardzo wiem jak im pomóc. Może zaszkodziły im upały.
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 887
« lipiec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: