Są święta. To już czwarte od śmierci mojej bliźniaczki, trzecie od śmierci teściowej...
Jest smutno. Na dworze także nie ma świątecznego nastroju. Śnieg zniknął.
Nic tylko siąść i płakać. Chyba dopada mnie jakaś depresja.
Ostatecznie postanowiłam po obiedzie ruszyć tyłek i pójść odwiedzić moje Koperkowo. Sama.
To co, że święta. Przecież nie ma obowiązku siedzenia w domu. Zabrałam wszystkie resztki z wigilii i z obiadu, także zebraną do przesiania karmę moich zeberek (mam parkę). Nie wszystko dokładnie wydziobują. Przesiewam więc ją i mieszam z nową.
Bardzo dobrze zrobił mi ten spacer - w szczególności na moją "depresję".
Brak komentarzy
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 906
« marzec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | |||
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: