W nowym roku to moja pierwsza wizyta w Koperkowie. W ostatnich dniach napadało śniegu, nie było więc dojazdu. Dzisiaj postanowiłam zajrzeć, czy wszystko jest jak zostawiłam. Małżonek zadeklarował się, że mnie podrzuci samochodem po obiedzie. Spakowałam więc poświąteczne komposty, ciepło się ubrałam i pojechaliśmy. Droga do bramy głównej była odśnieżona, ale dalej już tylko tyle, co samochody przetarły. Małżonek myślał od razu zawrócić przy mojej bramie, ale zakopał się. Dobrze, że miałam w schowku łopatę. Odkopałam samochód i jakoś wyjechał.
Z dojściem na działkę też nie było tak łatwo. Śnieg zasypał furtkę. Nijak otworzyć. Tyle, że ogrodzenie niskie. Przełożyłam więc nogi przez siatkę i jakoś przeszłam. Śnieg twardy, czysty, cichy i skrzypiący pod butami. Szklarenka obśnieżona - nie było jak zajrzeć. Zostawiłam kompost w schowku. Tutaj pod okapem schowka śniegu nie nawiało. Drzwi łatwo dały się otworzyć.
Zauważyłam, że sąsiedzi mają dojścia do posesji poodkopywane. Widocznie częściej przychodzą.
Ja nawet nie brałam się za odkopywanie, tym bardziej, że małżonek czekał na mnie w samochodzie. Miał jeszcze jakieś swoje sprawy do załatwienia, więc było mu spieszno.
W domku wszystko na miejscu. Na śniegu tylko ślady kocie.
Brak komentarzy
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 906
« marzec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | |||
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: