Dzisiejszy dzień trochę na luzie i w świątecznym nastroju. Może dlatego, że koniec urlopu, a zaplanowane prace w zasadzie wykonane. Po obiedzie obydwoje z małżonkiem poszliśmy podziwiać moje dzieło. Spacerkiem. Ciągnęło mnie, bo pomidory w szklarence rozrosły się w gąszcz, że nie ma jak do nich dojść. Jak je wsadzałam, to wydawało się, że dość daleko od siebie, a tymczasem taki las. Dziś poobrywałam trochę liści z dołu, trochę z boków "dziki", ale w sumie to nie bardzo sobie z tym poradziłam. Nie wiem, czy z tych moich pomidorów coś wyjdzie.
Odwiedził mnie dziś pan Marek eN. Przejeżdżał obok rowerem i zobaczył, że jestem na działce, więc wpadł "po drodze". Rozmawialiśmy o wyborach do rady miasta. Okazało się jednak, że nie ma nic za darmo i koszty to wpisowe ok. 1000zł. Może za pół ceny bym się zgodziła, ale aż tyle, że mojej emerytury nie wystarczy - to już nie na moją kieszeń. Ma rozmawiać z "władzą". Tymczasem poczęstowałam go swoimi plonami: cukinią i fasolką.
Także poczęstowałam dwoma cukiniami "przedniego" sąsiada - pana Józia. Pan Józio bardzo bluźni, ale jak ze mną rozmawia to stara się nie kląć. Miły jest dla mnie. Dostałam od niego sadzonki malin. Działkowicze lubią wymieniać plony. Uczę się od nich wielu rzeczy.
Wieczorem zrobiliśmy sobie małego zakrapianego grilla. To takie "oblanie" domku.
Prawdziwy relaks. Spacerkiem wróciliśmy do domu.
Brak komentarzy
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 906
« marzec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | |||
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: