Dziś małżonek zdradził mi, że "dojrzewa" mój kibelek, moje WC. Podobno już jest gotowy, może jutro przywiozą na działkę. Piotrek zrobił. Małżonek tylko nadzorował pracę. Ależ niespodzianka. Już się cieszę, jak bym mogła to bym podskakiwała z radości, tylko nie ten wiek i nie ten kręgossssłup...
Tymczasem przyszli państwo Gie i urwali sobie wiaderko (tylko wiaderko) wiśni. Reszta (wysoko) dalej sobie wisi. Pewnie dla ptaków zostaną. Poczęstowałam gości także pietruszką zieloną, bo przerywałam akurat. Oni sobie rwali, a ja walczyłam nadal z chwastami. Na szczęście już nie zostało wiele, może jutro uda się skończyć.
Wieczorkiem dokończyłam dżem wiśniowy. Wyszło 8 półlitrowych słoików. I najadłam się jego też do syta, aż się zawiśniowałam. Na razie wiśni wystarczy.
Brak komentarzy
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 906
« marzec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | |||
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: