Tydzień uciekł jak złodziej. Piwniczka nie ruszona. Ciągle szukamy murarzy. Sąsiad, potem jego kuzyn odmówili, tłumacząc się a to brakiem czasu, a to nagłą chorobą. Małżonek wpadł na pomysł, że przecież taka robota to akurat dla grabarzy. Dreszcz mi przez plecy przeszedł, ale rzeczywiście czym się różni moja piwniczka od zwykłego grobu - tylko stropem. No i uzgodnił z grabarzami z Cerekwi, że oni mi ją wymurują. Zrobią także płytę stropową. Ja tylko zajmę się izolacją i zasypaniem. Może i dobry pomysł, tylko ten dreszczyk...
Jak szłam na działkę, miła niespodzianka. Podsypali na przejściu przez tory podejście, żeby łatwiej było przechodzić. Człowiekowi serce rośnie, jak czuje się zauważonym. To taki cukiereczek dla nas działkowiczów.
Dziś wykopałam mieczyki (żółte). Oddałam je pani Krysi. Ona wiosną handluje kwiatami ze swojej działki, a mnie tak dużo ich nie potrzeba. Poza tym chyba w ogóle ograniczę kwiaty. Szybko przekwitają, a do domu do wazonu i tak wystarczy. Przede wszystkim bardzo bym chciała mieć piękne róże. Poza tym mam przecież różne alejki: wiosenną, piwoniową, irysową, różaną, skalniakową. Dużo mam poletek z kwiatami. Niech tylko zdadzą egzamin, będzie na czym oko zawiesić. Dodatkowo aksamitki. To bardzo wdzięczne kwiaty - długo kwitną, pięknie zdobią działkę, a i na bukiet się nadają, choć mają bardzo intensywny zapach. Mnie nie przeszkadzają naturalne zapachy. Nawet te z obory nie wykręcają mi nosa. Przyzwyczaiłam się do nich, bo w młodości nieraz trzeba było gnój na polu roztrząsać widłami. Z polnych zapachów najbardziej zachwycała mnie gryka. Bywało, że rodzice siali grykę. Teraz mało gdzie ją spotykam.
Tak więc jeśli chodzi o kwiaty, raczej będę je ograniczać na korzyść warzyw. Choćby nawet miały to być tylko ziemniaki. Ostatnio zrobiłam się bardzo oszczędna, każdy zarobiony grosz przeliczam na bułeczki lub papier toaletowy. Niestety, takie czasy. Od 2000 roku drastycznie spadają obroty, a więc i dochód, natomiast rosną koszty utrzymania sklepiku. Musimy się ograniczać nawet w codziennych zakupach, dlatego nawet takie kartofle to parę złotych do przodu. Jeszcze rosną cukinie. Może urosną. Przez ten piasek to na działce smutny widok, ale może będzie dobrze. Tak w ogóle to do mojego Koperkowa już przyszła jesień. Widać ją także w oczku. Dolałam do niego trochę wody, bo po prostu wyparowała. Zagonek po mieczykach skopałam i zasiałam żyto jako poplon. Za mało miałam gorczycy.
Tymczasem dostałam już decyzje z KRUS i ZUS. Kapnie mi trochę kasy. Na to konto ze sklepowych pieniędzy zapłaciłam drukarni za "Baśń o paziu" - 1700 zł za 600 egz. Sporo, jak na obecną moją nędzną kieszeń. Z tego też powodu zazgrzytało między mną a małżonkiem. Odezwała się u niego mentalność Kalego. Być może dlatego, że zaczął w swoim sadzie zbiór jabłek, a jak wspominał owoc nie dopisał w tym roku. Za mało deszczu, oszczędzał na opryskach, bo drogie. Może wyjdzie na zero. Nic tak nie dołuje mężczyzn, jak pusta kieszeń. Kobiety jakoś z tym problemem lepiej sobie radzą. Więcej biorą na przeczekanie. Mężczyźni są mniej cierpiwi.
W tym roku plony w zasadzie i moje są słabe, może z wyjątkiem cukinii. Dla mnie ten rok był rokiem doświadczalnym.
Wczoraj nie byłam na działce, bo poszłam do KCM "Arka" na wystawę prac uczniów Szkoły Plastycznej im. Jacka Malczewskiego. Zaprosiła mnie zaprzyjaźniona redaktorka z Radia Plus. Prawie nikt nie przyszedł. Ani uczniowie, ani rodzice tych uczniów. Była tylko dyrektorka szkoły z jakąś nauczycielką, redaktorki i ja. Kicha po prostu. Skorzystałam na tym tyle, że mogłam panie poiformować o moim nowym wydawnictwie. Kilka baśni przyniosłam ze sobą. Wystarczyło dla wszystkich. Szkołę Plastyczną mam w sąsiedztwie mojego sklepiku. Niektórych uczniów tej szkoły znam od dziecka, są moimi klientami. Szkoła jest jedyną taką szkołą w Polsce. Dlatego też z przyjemnością przyjęłam zaproszenie. Może zilustrują "Baśń o Agacie"?
Cały tydzień pracuję nad stroną internetową. Prace postępują, akcja wyborcza także. Przyjaciół i przybywa, i ubywa. Tak samo z krytyką, zaczynając od słów bardzo ostrych (Jesteś głupsza niż ustawa przewiduje. Ciężko pracowałaś na swoje nazwisko, a teraz chcesz to zniszczyć. Polityka to bród i smród, a przecież jesteś postrzegana inaczej) do bardzo ciepłych (Takich jak pani trzeba nam wybierać do rady). No i weź tu dogodź.Czyli - jeszcze się taki nie urodził, żeby....
Brak komentarzy
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 906
« marzec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | |||
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: