Fajne są wolne soboty. Mogę wstawać później, poleżeć sobie, poleniuchować. Ale ja wolę wstać normalnie, czasem nawet przed budzikiem, żeby mieć dłuższy dzień, żeby pozachwycać się tą jego "wolnością". Dziś Wiesia przyszła przed ósmą, miałyśmy więc sporo czasu na korektę zeszytu "Szuflady". Nawet udało się nam wydrukować jeden egzemplarz "matkę". Ani komputer, ani drukarka nie "fikały". Skończyłyśmy pracę po godz.14,oo.
Na obiad był jeszcze świąteczny bigos. Po obiedzie jeszcze zdążyłam polecieć na godzinkę na działeczkę, sprawdzić czy wszystko jest na miejscu i przy okazji zanieść kompost. Jak wracałam już robiło się ciemno. Śniegu nadal nie ma. Oczko przymarzło. Styropian położony na wodzie też przymarzł, ale sprawdziłam, że pod styropianem lodu nie ma. Musiałam znów zrobić przerębel, żeby rybkom dać jeść.
Teraz na działkach jest jakoś tak dziwnie. Jest smutno, cicho i pusto. Jak się tak stanie na środku, na tym pustym polu i rozejrzy się dookoła, a nie ma nikogo, to się odnosi wrażenie, że jest się dużym suchym badylem w ciasnej doniczce. Nie wiem skąd mi przyszło takie porównanie.
Wieczorem przyszli sąsiedzi. "Poświętowaliśmy" naszą jutrzejszą rocznicę ślubu.
A ze świata. Dziś powieszono dyktatora Iraku - Saddama Hussein'a. Dla jednych był bohaterem, dla innych zdrajcą. Tak to już jest z bardzo wielką polityką.
Polska także wpisała się w amerykańsko - iracki konflikt. Opinia publiczna była wtedy bardzo podzielona. Polacy nie widzieli sensu naszego tam udziału. Tym bardziej, że wielkie mocarstwa: Francja, Niemcy, Turcja, nawet Rosja potępiły inwazję. Jednak tak zadecydował ówczesny prezydent: Aleksander Kwaśniewski. Do dziś Kaczyńscy (Lech-prezydent i Jarosław- premier) tej polityki nie zmienili.
Konflikt rozpoczął się 20 marca 2003 roku. Tydzień później napisałam:
„ZNIKAJĄCY PUNKT” *
trzydzieści lat temu
na białym ekranie
za kierownicą sportowego dodge’a challengera
z silnikiem wielkiej mocy
Kowalski
uciekał
przed policyjnym pościgiem
pamiętam
napięcie na sali
i kciuki
za Kowalskiego
dzisiaj
na srebrnym ekranie
Irak
...
i moje kciuki
Radom, 27.03.2003 r.
* „Znikający punkt” słynny film Richarda Sarafiana z 1971 roku. Bohater filmu nazywa się Kowalski (Barry Newman); jest weteranem wojny wietnamskiej, eks-policjantem , eks-kierowcą wyścigowym – zarabia na życie dostawą zamówionych przez klientów samochodów. Zakłada się, że trasę Denver – San Francisco (2 000 km) pokona w 15 godz. Rusza w drogę na pełnym gazie, łamiąc przepisy drogowe. Uchodzi policyjnym pościgom, zyskując złudzenie krótkiej- ale wolności..
Powodem konfliktu było rzekome posiadanie przez Irak arsenału broni masowego rażenia. Amerykanie wkroczyli, żeby znaleźć tę broń.Stąd to moje porównanie tych dwóch "wyścigów" .
Żeby tylko ta egzekucja nie wywołała zawieruchy na świecie i w Polsce.
Brak komentarzy
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 906
« marzec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | |||
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: