Dziś Dzień Matki. Fajne mam córy.
A ja prawie cały dzień w Koperkowie. W tygodniu, po 10 godzinach pracy za ladą, głównie zajmowałam się chwastami, które jakby wzajemnie prześcigając się, rosną w tempie niesamowitym. Nie było specjalnie czasu na podlewanie, a cały tydzień nie było deszczu. Zaczęłam więc od podlewania ogrodu - florovitem. Nachodziłam się z konewką, oj nachodziłam, ale wynawoziłam cały warzywnik. A pod wieczór spadł ogromny deszcz, choć nic nie wróżyło takiej ulewy. Ale przynajmniej moje warzywka dostały jeść.
Małżonek kupił mi nowego węża - trochę krótszego i cieńszego. Obecny jest gruby i ciężki - nie lubię go używać. To już wolę biegać z konewką . Może nowy zda egzamin.
Na godz.18 poszłam na ślub kolegi z Kocham Radom. Ponieważ narzeczeni zaprosili mnie osobiście, więc podarowałam im w ślubnym prezencie komplet baśni. To już jakby staje się tradycją z mojej strony, że nowożeńcy otrzymują ode mnie zamiast kwiatów baśnie.
Cały dzień była piękna pogoda. Wręcz upalnie. Ale na ślubie już zaczęło lać. Przez cały ślub była wielka burza. Grzmiało. Nawet na chwilę zgasło światło w kościele. Tak lało, że nawet pies schował się do kościoła. Na takim ślubie to ja jeszcze nie byłam.
Brak komentarzy
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 906
« marzec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | |||
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: