Bloog Wirtualna Polska
Są 1 279 323 bloogi | losowy blog | inne blogi | zaloguj się | załóż bloga
Kanał ATOM Kanał RSS

Z DZIAŁKOWEGO PAMIĘTNIKA - 15.08.2007r. - środa

sobota, 27 sierpnia 2011 8:47
Skocz do komentarzy

Świąteczny dzień. Święto Wojska Polskiego. Święto Wniebowzięcia Maryi Panny. Święto Matki Boskiej Zielnej i ogromny odpust w Kodniu.

 

Obrazek z dzieciństwa - wiersz z tomiku "Bugiem do Kodnia"

 

Ciągną się tłumy, kurz razem z nimi

Wzbija się w niebo nad ich głowami.

Idą z daleka boso po ziemi

Niosąc ze sobą kosze z plonami.

 

Postawią wszystkie przed Matką Boską,

Co na nich w Kodniu czeka co roku

I podziękują za wszelkie łaski

I za opiekę, za plon, za pokój.

 

Zaniosą także worki z grzechami,

Co ciążą w sercach niby kamienie.

W piersi się bijąc, szczerymi łzami

Błagać Ją będą o przebaczenie.

 

Będą się do niej modlić noc całą

I biały ranek, aż do południa,

By znów powrócić tą samą drogą

Lecz już nie tłumem – każdy z osobna.

 

Zostaną po nich na drodze śmieci,

By mogły dzieci biednych rodziców

Poszukać różnych zgubionych rzeczy:

Gwizdków, pierścionków, czy baloników.

 

Jakąż to drogę trzeba pokonać

I ileż czasu przeznaczyć na to,

Aby samemu móc się przekonać,

Że rozgrzeszenie jest też zapłatą.

 

W tym roku nie pojechaliśmy na odpust. Krucho z kasą, a u mamy nic złego się nie dzieje. - dzwonię co tydzień.

Dziś wstałam skoro świt, wszyscy jeszcze spali - a ja nastawiłam wino. Będzie to moje pierwsze wino (z wiśni i jeżyn) . Ale zanim je nastawiłam ugryzła mnie osa. Przez otwarte okno zleciały się osy do arbuza, którego małżonek zostawił na stole w kuchni. Jednej nie zauważyłam, jak je tłukłam i mnie ugryzła w czarty palec prawej ręki. Strasznie piekło. Natychmiast przyłożyłam cebulę, trochę wyssałam, ale to niewiele pomagało. Pocierpieć musiałam. Może to kara i zarazem pokuta, że nie pojechałam na odpust, albo co? Taki zbieg okoliczności.

 

Dzień był upalny. Właściwie przesiedziałam go na działeczce. Niewiele zrobiłam, bo ten bolący palec nie dawał mi popracować. Tyle że podlałam warzywnik i trochę oczyściłam zielnik i przy oczku podłubałam.

    

Wieczorem przyjechał małżonek na kawę. Zrobiłam sałatkę z czerwonych pomidorów z cebulką, ze śmietaną, z ziołowym pieprzem i solą. Do tego trochę chlebka na przekąskę. Taką  mama robia nam w dzieciństwie. Zjedliśmy ją ze smakiem. Prawdziwa rozpusta - tak najeść się, żeby ledwo wstaś od miski.

I dzień wolny przeleciał.

Podziel się
oceń
0
0


sobota, 31 marca 2018

Licznik odwiedzin:  68 906  

Kalendarz

« marzec »
pn wt śr cz pt sb nd
   01020304
05060708091011
12131415161718
19202122232425
262728293031 

O moim bloogu

------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara

Ulubione strony

BLOGI PRZYJACIÓŁ

MOJA STRONA I MOJE BLOGI

Wyszukaj

Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:

Subskrypcja

Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie:

Statystyki

Odwiedziny: 68906
Bloog istnieje od: 2967 dni

Horoskop

Więcej w serwisach WP

Money.pl

Pytamy.pl