27 października, niedziela, godz.15°°, temp. 21°C.
Ładny jest ten ostatni weekend października w moim Koperkowie. Piękna była wczorajsza noc. Ciepła, jak latem. O godz. 21°° było 17°C. Wyjrzałam przez okieneczko w mojej mini kuchni. Na niebie gwiazdozbiór w pełnej krasie. Wielki Wóz jak na dłoni. Widniutko. A na chodniczku przed domem kotek Czarnuszek. W świetle księżyca w oczach stanęła mi Pusia. Już dwa miesiące mijają, jak jest w nowym domu. Pewnie wszystko jest w porządku, skoro do tej pory nowi opiekunowie nie oddali mi jej z powrotem, ani nawet nie skarżyli się na nią. Może dopiero teraz ma prawdziwy dom.
Tymczasem Czarnuszek podszedł do domku, jakby chciał mi powiedzieć, że jest głodny. Więc zaniosłam mu do szklarenki dwa grube plasterki pasztetówki ze skórką i jeszcze dodatkową skórkę. Wróciłam i patrzę przez okieneczko z pokoiku w stronę szklarenki. Czarnuszek rozglądając się podszedł do szklarenki i szybko wszedł do jej środka. Przez chwilę nie wychodził, po czym wyszedł na zewnątrz wynosząc ze sobą jedzonko. Natychmiast rozpoczął konsumpcję, spiesząc się wyraźnie i rozglądając się na boki. Skończył, rozejrzał się i jeszcze na chwilę wrócił do szklarenki (pewnikiem po tę dodatkową skórkę), po czym wyszedł, jeszcze raz obejrzał się za szklarenką, spojrzał na prawo i lewo i przez zielnik opuścił swoją stołówkę. Jeszcze chwilę zostałam w okieneczku.
Gdzieś z tej strony, w którą poszedł Czarnuszek, dolatywały do mnie odgłosy kociej kłótni. Czyżby brał w niej udział Czarnuszek?
A dziś niespodzianka. Przykra niespodzianka dla Czarnuszka. Przyszedł przed godz. piętnastą. Usiadł na ścieżce pana Józia - sąsiada (nasze ścieżki są na jednej linii – dokładnie naprzeciwko siebie). Posiedział chwilkę u niego i przyszedł na moją ścieżkę. Pokazał się, że oto jest i liczy na coś smacznego, choćby na taką wczorajszą pasztetówkę. Posiedział i na mojej ścieżce przez chwilę, a upewniwszy się, że go widziałam, tak jak wczorajszego wieczoru, pomaszerował prosto do szklarenki. A tu niespodzianka. Nie ma szklarenki. Właśnie dziś rano została rozebrana. Czarnuszek chwilę postał i zawrócił. Jeszcze chwilę pomyślał siedząc na kompostowniku i odszedł.
Pasztetówkę zostawię mu na werandzie w jego miseczce. Może zdąży zjeść przed innymi działkowymi kotami …
Brak komentarzy
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 906
« marzec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | |||
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: