Dziś w moim Koperkowie istna "syberiada". Na dworze -18°C, a w domku 8°C, tyle, że na minusie. Zamarzły 5-litrowe baniaczki z wodą, które stały w kuchence. Dobrze, że dwa schowałam do styropianowego pudła, które zostało po poprzedniej właścicielce Koperkowa. Ale nawet i do tego pudła mróz już się dobierał. Włożyłam dodatkowo do środka kocyk i poduszeczkę - może nie zamarzną. Przyszłam dziś na działeczkę, żeby przepalić w kominku i przejść się po zimnym powietrzu. Podobno mróz robi dobrze na cerę. Ale pomimo tego kosmetycznego zabiegu, fajnie było się przejść, bo słońce pięknie świeciło i cudne były po drodze widoki z oblodzonych chwastów. Wyglądały jak zaczarowane baletnice w lodowych sukienkach. Błyszczały, jak prawdziwe primabaleriny.
Może to motyw do kolejnej baśni?
Tymczasem pracuję nad "Baśnią o polnym kamieniu". Już myślałam, że Wena ode mnie odeszła na zawsze, ale wróciła. Może tylko uznała, że jest mi niezbędnie potrzebny urlop bajkowy.
Brak komentarzy
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 906
« marzec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | |||
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: