W moim pietruszkowym Koperkowie już jesień. Na polu zostały tylko warzywa korzenne, które według znawców powinny być wykopane po 15 października. Co prawda już wiele nie urosną, ale nabiorą słodszego smaku. Czyli za 3 tygodnie będą u mnie ostatnie wykopki. Już wykopałam topinambur (dwa wiaderka). Także zerwałam ostanie fasolki szparagowe tyczne (przy okazji zmieniłam miejsce dla fasolnika).
Na polu jeszcze pięknie się zieleni koper (samosiejka). Jeśli nie zmarznie, a trochę jeszcze podrośnie, znów poczęstuję nim moje przyjaciółki.
W sadzie jeszcze na jednej jabłonce jabłka dojrzewają, a w maliniaku maliny. W maliniaku też wprowadzam trochę zmian, gdyż część malin okazała się zwykłymi "dzikusami" (nie owocowały) i je już usunęłam. Teraz zastanawiam się jakie dokupić nowe i z jakiej szkółki. Pewnie zaufam Internetowi i coś tam wymyślę. Małżonek już przygotował do maliniaka specjalne rusztowanie, ale będę je montowała już na wiosnę.
Aronia w tym roku także nie żałowała owoców.
Róża czerwona przy wejściu w tym sezonie bardzo spóźniona. Ale stara się pokazać z jak najlepszej strony.
Inne róże już trzeci raz zakwitły.
Jesienne słoneczka, czyli aksamitki w pełnej krasie. Oby jak najdłużej. Są mało odporne na przymrozki.
Jesiennie jest także w moim stawiku. Funkie dawno przekwitły, ale liście dobrze się trzymają. Paprociom jakoś nie wiedzieć czemu wcześnie żołkną liście.
Rezydentka gdzieś się okociła. Wyczuła porę, kiedy przyjeżdżamy i dopomina się o lepsze jedzenie niż dotychczasowy suchy pokarm. Z racji nowych obowiązków mam dla niej w zapasie puszeczkę. Zjada sama za jednym posiedzeniem całą (40 dkg). Zdarzyło się któregoś dnia, że jej nie było, więc puszeczki nie otwierałam. Zanim wyszliśmy rozłożyłam tylko suchy pokarm (na wszelki wypadek).
Pozamykałam wszystkie kłódki, wszystkie zamki. Byliśmy już za furtką, gdy nagle z daleka zauważyliśmy naszą rezydentkę, jak biegła co sił w nogach, żeby jeszcze zdążyć nam się pokazać. Zanim ja zdecydowałam się, żeby wrócić, zanim doszłam do furtki ona już biegła przede mną i błagalnym wzrokiem patrzyła na mnie, czy idę. Wyobrażam sobie, jaka była szczęśliwa, że wróciłam...
Rybki (japońce), gdy kupowałam były szare. Teraz mam 3 czerwone, jednego białego, dwa szare. Ciekawe jakie będą ich dzieci, gdy dorosną, bo na dzień dzisiejszy wszystkie są szare. Może to takie "brzydkie kaczątka"?
Zapraszam :)
autor
blog: http://fs-inspire.ak1nl.eu/slaapkamers/slaapkamer-paars-1.html
sobota, 31 marca 2018
Licznik odwiedzin: 68 885
« marzec » | ||||||
pn | wt | śr | cz | pt | sb | nd |
---|---|---|---|---|---|---|
01 | 02 | 03 | 04 | |||
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara
Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:
Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie: