Z DZIAŁKOWEGO PAMIĘTNIKA - 27.09.2005 r. - wtorek
sobota,
13 marca 2010
18:06
Skocz do komentarzyDziś znów miałam podwózkę. Tym razem Janusz podrzucił mnie samochodem na końcowy "7".
Po drodze tylko na chwilę wpadłam do domu, żeby wziąć koszyk. Kiedyś służył Andrzejowi w sadzie. Teraz, choć stary i dziurawy, może przydać się mnie, na mojej działce. Ot, choćby do wynoszenia zielska. Wujek Jan, mojej mamy brat rodzony, wyplótł go z wikliny specjalnie dla mnie. Mam od niego jeszcze jeden. Jest cały i trzymam w nim robótki na drutach. Te koszyki to swoiste "niezapominajki". Mam w domu wiele różnych "niezapominajek". Trudno mi się z nimi rozstawać, tak jak i z tym koszykiem. Zaceruję go i niech dalej służy.
Boczni sąsiedzi, państwo Ka, wychodzili już ze swojej działki, jak ja wchodziłam na swoją. Być może ominęły mnie kolejne wywody na temat moich poprzedników. Tym bardziej ochoczo zabrałam się do kolejnego przęsełka pod żywopłot. Ciągle zastanawiam się, co posadzę na tym marginesie, ale wszystko wskazuje na to, że będzie to jednak żywopłot. Mam obiecane od pani Jot gałązki ligustra do ukorzenienia. Może nawet niedługo.
Pracowałam do ciemnej nocy. Zrobiłam całe jedno przęsełko. Zostały jeszcze trzy. Ależ harówka. Nie powiem, żeby mnie kręgosłup nie bolał. Resztką sił podlałam swoje wrzosy.
W drodze powrotnej spotkałam swojego klienta. Był dziś w moim sklepiku. W luźnej rozmowie opowiedziałam mu o swojej działce. Okazało się, że niedaleko mojej jest jego działka. Niepotrzebnie wygadałam się, że dziś przyjdę.
I właśnie szedł od "7". W pierwszej chwili go nie rozpoznałam. Jakiś facet szedł kierując sie prosto na mnie. Nawet poczułam się nieswojo. A on szedł tak, jakby chciał mnie nastraszyć. Ale kiedy już go rozpoznałam, i żeby dać mu to do zrozumienia, zapytałam go, a czemu tak późno? A on na to, że jeszcze zdążył mnie spotkać. Głupi, czy co? Za amanta chce facet robić? Oj, nie spodobał mi się.
Na dodatek nie poszedł dalej na swoją działkę, tylko jakby mnie chciał odprowadzić. Dziękuje uprzejmie. Odprowadziłam go na przystanek i nie czekając na jego autobus poszłam do domu.
Niech sobie facet nie myśli, że szukam przygód.