W pietruszkowym KOPERKOWIE

Kategorie

Z DZIAŁKOWEGO PAMIĘTNIKA - 23.10.2005r. - niedziela

sobota, 27 marca 2010 10:37

Ładny dzień. Słoneczny. Pewnie już jeden z ostatnich. Zbliża się smutny listopad. Jakby na zakończenie lata małżonek zorganizował grilla. W moim Koperkowie. To już bardzo dobry znak w moim kierunku. Kupił kiełbasek i coca-colę. Przywiózł też węgla drzewnego i "urządzenie" do grillowania, które dostałam kiedyś jako premia za współpracę od firmy "Kolastyna". Przydało się więc. Zasiedliśmy sobie pod altanką z winorośli. Stół duży, szeroki. Ławka też długa. Za ciasno nie było. Ale i atmosfery do zachwytu nad moją inwestycją też jeszcze nie było. Potrzebny czas. Ale źle nie jest. Nawet bez proszenia konewką podlał nasadzenia i żywopłot.
Znalazła się łopatka. Przysłowiowo "schowała się".
Dziś posprzątałam w magazynku i w skrzyni. Niewiele napracowałam się.
W końcu niedziela.

Podziel się

oceń

Komentarze do wpisu

Skocz do dodawania komentarzy

dodano: 27 marca 2010 13:03
Witam serdecznie
Ja dzisiaj na swojej działce tańczyłam z grabiami.Niby jesienią wszystkie liście pozgrabiałam, ale nawiało mi z drzew zza płotu.Od tego "tańca" zrobiło mi się nieco za ciepło, więc zdjęłam kutrkę.Zeby jakieś licho nie chciało mnie wziąc, bo wiaterek tu pogwizdywał wiosennie, że hej a i ptaszki mu wtórowały.Jesią wsadziłam tulipany i hiacynty, teraz chodzę, podglądam i gadam, że jestem ich bardzo ciekawa.A gadam sobie tak na głos, bo nikt mnie tu nie słyszy i na ten niecodzienny obrazek nie stuka się znacząco w główkę.Krety mocno zryły mi działkę we szystkie możliwe strony, ale nie reagują na moje "asio" i muszę na nie wymyśleć jakiś skuteczny sposób.
Rano zajączek zmykał z mojego pola i musiałam psa Arona przytrzymać za obrożę, żeby szaraczek miał szansę ucieczki.Pies po chwili pomknął za nim, ale długouchy już umknął do lasu.A lasy mam naokoło, jest pięknie i zielono.Stawy w pobliżu i wieczorem mam już darmowe żabie koncerty.Zapowiada je sowa swoim hu, hu. Jest cudnie i powietrze czyściutkie, aż miło oddychać pełną piersią i chłonąć zapachy ziemi.Wcześniej nie wiedziałam, jak pachnie ziemia po deszczu, albo latem po sianokosach! Dzisiaj po prawie dwóch latach mieszkania na wsi wiem, że to była bardzo dobra decyzja.Pozdrawiam wiosennie ze swojej Majkówki

autor Akjam

blog: www.majkas2.interia.blog.pl