Bloog Wirtualna Polska
Są 1 279 323 bloogi | losowy blog | inne blogi | zaloguj się | załóż bloga
Kanał ATOM Kanał RSS

Przedwiosenna Lustracja

niedziela, 04 marca 2012 18:15

Słoneczny dzień, ale chłodny, zaledwie na plusie 4 stopnie.

Wybraliśmy się z małżonkiem na pierwszą przedwiosenną "lustrację" Koperkowa.

Wzięłam ze sobą termos gorącej herbaty i kanapeczki, gdyby przypadkiem zechciało się nam pobyć nieco dłużej. Małżonek na wszelki wypadek wziął sekatorki. I tak małżonek przy swoim lustrowaniu - gałązkę po gałązce, od drzewka do drzewka prześwietlił mi wszystkie moje owocowe drzewka i rozprawił się z winoroślą, która zapewne przy stawianiu dachu na mojej altance będzie znaczną przeszkodą. Ja szybciutko za nim zbierałam gałązki: jedne na skład do przyszłego palenia w grillu, inne od razu na ognisko. Nie powiem, żebym się nie zmęczyła schylaniem. Ale może nic mi nie będzie po ostatnio przebytym ostrym zapaleiu gardła, które musiało skończyć się tygodniowym leżeniem w łóżku i nie obeszło się bez antybiotyku.

Odkryłam też, że z ziemi nieśmiało zaczynają wychodzić przebiśniegi i inne z nazwy nieznane mi wiosenne byliny, które w ubiegłym roku przeniosłam z ogródka na Cichej. Ziemia rozmarzła zaledwie na jakiś centymetr, dalej jest twarda. Kopać jeszcze się nie da.

Oczko nadal zamarznięte. Tylko przy kamieniach i przy sitowiu powoli puszcza lód. Jeszcze tydzień.

    

W domu na oknie pomidory "Awizo" mają już trzeci listek. W przyszłą sobotę może już popikuję. Sałata lodowa też walczy w doniczce, ale ją to już wysadzę pod osłonę bezpośrednio do gruntu. Bardzo cienko wzeszła trawa cytrynowa, ale widać, że walczy o życie. Może się uda.

Wczoraj poszczepiłam pelargonie. Niedużo - zaledwie pięć sadzonek mi wyszło, ale zawsze coś.

Herbatka na pawietrzu - to coś.


Podziel się
oceń
0
0

komentarze (0) | dodaj komentarz

MRÓZ

niedziela, 05 lutego 2012 18:18

Jest bardzo, bardzo zimno. Już drugi tydzień. W nocy to nawet do minus 20 stopni dochodziło, w dzień do minus 16. Okazja dobrze przemrozić "pierzyny". Przez wczoraj i dziś przewietrzyłam wszystkie, jakie miałam w domu. A jak przyjemnie się śpi pod taką przemrożoną pościelą!

Tylko obawiam się o moje nowo posadzone drzewka, szczególnie o dyniowatą morelę.

 

W ubiegłą sobotę wysiałam pierwsze nasionka do doniczek: pomidor "Awizo", sałatę lodową "Kinga" i trawę cytrynową. Już wzeszły. Porów i selerów w tym roku nie wysiewam. Kupię gotowe rozsady.


Podziel się
oceń
0
0

komentarze (0) | dodaj komentarz

ZIMOWY SPACER

sobota, 21 stycznia 2012 15:04

Piękny zimowy dzień. Na termometrze u mnie na drugim piętrze było na plusie 2 stopnie. Nie miałam specjalnie powodu iść na działeczkę, ale siła przyzwyczajenia wypchnęła mnie z domu i wybrałam się na krótki spacerek. Może zrobię jakieś ciekawe zdjęcia - pomyślałam sobie.

Nikogo nie było. Moje ślady w ogrodzie do bramy i furtki były pierwsze. Nawet te dzikie psy, co się w naszym ogrodzie próbują zadomowić, nie biegały po okolicznych alejkach. Idąc widziałam je przy torach. Jeden z nich niósł "zdobycz". Zając to był, czy jakieś inne małe zwierzątko: pies, kot? Z daleka trudno było dostrzec. Zanim doszłam do ogrodu, jeden bardzo szybko mnie minął - niósł jakąś odartą juz z mięsa kość. Może tamten podzielił się zdobyczą, a może ten jemu ukradł? Taki ich los.

W furtce klamka już była. W poprzednim tygodniu ktoś ją chyba ukradł. Nasz gospodarz jest bardzo obowiązkowy i wstawił nową.

Na działeczce na śniegu tylko ślady kota. Był na budowie. Wszedł otworem drzwiowym, ale wyszedł już okiennym. Co tam dla kota wysokość pół metra. Był też nad oczkiem - może zamarzyła mu się rybka? Jednak tylko postał na mostku i na taflę lodową już nie wchodził. Zajrzał także do kompostownika. Chyba nie był zadowolony z wizyty w moim Koperkowie i przez kompostownik poszedł do bocznych sąsiadów. Zrobiłam trochę zdjęć i wróciłam do domu. Po drodze spotkałam dwie znajome działkowiczki. Też wybrały się na zimowy spacer.

   

 

   

 

 

 


Podziel się
oceń
0
0

komentarze (0) | dodaj komentarz

NOWY MIESZKANIEC

poniedziałek, 16 stycznia 2012 20:52

           

Od tygodnia moje Koperkowo ma nowego "mieszkańca". Jest nim ... jodełka szaro-niebieska. Przenieśliśmy ją z domu, gdzie służyła za choinkę.

Już po kilku dniach igły z dolnych gałązek zaczęły się sypać, a gdy ją rozbierałam z bombek, igiełek było dwie pełne szufelki.

Kupiliśmy ją na targu w doniczce średnicy 32 cm. Ma wysokość 140 cm. Jak ją wyjmowaliśmy z doniczki okazało się, że prawie nie ma korzeni. Była po prostu na wymiar doniczki wycięta z gruntu. Staraliśmy się dogodzić jej w nowym miejscu. Dostała dużo kompostu, torfu kwaśnego i dużo wody. Sąsiedztwo także ma dobre, bo iglaste. Czy się zadomowi?

 

W minioną sobotę zaczęła się zima. Spadł ładny śnieg. Wybrałam się na spacer na działeczkę, z myślą, żeby zanieść na kompost, ale zawróciłam z drogi. Wiał dość silny wiatr. Wczoraj już nie wiało i wczoraj zaliczyłam odłożoną wizytę. Zachodzę pod furtkę do grodu, a tu niespodzianka. Nie ma klamki. Z klucza furtka nie daje się otworzyć. Jak wejść? Już myślałam, że będę musiała iść do bramy głównej, tymczasem doszły do mnie jeszcze dwie działkowiczki. Ale i ich kluczem nie udało się nam otworzyć furtki. Wydedukowałam, że tu chodzi o klamkę. Na nasze szczęście w ogrodzie już był jeden działkowicz. Pytamy go, jakim sposobem znalazł się w środu. I on wtedy nam pokazał, jak otworzyć furtkę. Włożył płaski klucz w kwadratowy otwór do klamki, przekręcił nim parę stopni i furtka się otworzyła. Proste, tylko my "blondynki". Cóż.

    



 

 


Podziel się
oceń
0
0

komentarze (0) | dodaj komentarz

SYLWESTROWO

niedziela, 01 stycznia 2012 19:09

W ostatni dzień roku nie mogłam nie odwiedzić swojego Koperkowa.

Mój blokowy termometr wskazywał 2 stopnie na plusie, ale moje pole było posypane śniegiem. Widocznie na tygodniu spadł, a temperatura minusowa przy gruncie utrzymała jego resztki.


Budowa na zimę stanęła, ale materiał mam już zgromadzony. W piątek małżonek kupił płyty na strop, drabinkę rozkładaną na stryszek i drzwi wejściowe metalowe. Prawie 2 tysiące złotych z przywiezieniem na miejsce składowania zapłacił. Drogo, ale już nie ma wyjścia - przecież budowę muszę skończyć.

W ogrodzie spokojnie, tylko trzech działkowiczów spotkałam. No i te psy, które się kręcą między działkami. Przed świętami przyniosłam im bażanta ranionego w skrzydło. Leżał martwy na torach. Trudno powiedzieć, kto go zabił. Może był chory i wpadł na pociąg sam. Tylko jeden pies zdecydował się wziąć go do pyska i natychmiast z nim zniknął, ale pozostałe trzy nawet nie specjalnie zanteresowały się nim. Może były już nakarmione, a może wybredne się zrobiły. Takie psy.

 


Podziel się
oceń
0
0

komentarze (0) | dodaj komentarz

PROGNOZA POGODY

niedziela, 18 grudnia 2011 20:33

Dzisiejsza aura wg. liczenia dni od św. Łucji zapowiada pogodę na miesiąc czerwiec. Tylko jak ją zinterpretować? Jest bowiem grudzień, temperatura u mnie na drugim piętrze w południe była na plusie 5 stopni. Słońce miejscami wyglądało zza chmur. Wiatr niewielki. Nawet skusiłam się na spacer do mojego Koperkowa.

        

 

            

Na wszelki wypadek wzięłam parasolkę, ale okazała się nieprzydatna - spadło ledwie w przelocie kilka kropli deszczu. Po drodze spotkałam jeszcze dwóch działkowiczów.

        

             Ziemia po długiej suszy (a zaczęło padać następnego dnia, jak ja właśnie podlałam cały ogród wodą z oczka) jest bardzo dobrze nawilżona. Można powiedzieć, że mróz już dla moich nowych  taki groźny nie będzie. 

            

             Zielono jest tylko w moim lasku. I o tej porze roku, to najurokliwsze miejsce  w moim Koperkowie. W tym roku "zasiałam" w nim mikoryzę grzybów jadalnych. Wg instrukcji producenta powinnam za 2 - 3 lata mieć własne grzyby jadalne.

           

Dawniej o tej porze roku było biało i mroźno. Było zwyczajnie - grudniowo. A i miesiące były łatwiej rozpoznawalne.

W styczniu było styczniowo, w lutym - lutowo itd.

A dzisiaj? Czyż jest grudniowo? Więc czy w czerwcu będzie czerwcowo?

Na św. Łucję, czyli 13 grudnia, było podobnie jak dzisiaj. Za dwa tygodnie można będzie już sprawdzać "łucjowe" prognozy.

Tymczasem wcześniej mamy Boże Narodzenie. Barbary u nas było po wodzie. Czy będzie śnieg?

 

 


Podziel się
oceń
0
0

komentarze (0) | dodaj komentarz

SUSZA

sobota, 03 grudnia 2011 18:50

Sucho. Bardzo, bardzo sucho. Ziemia przypomina rozsypany popiół.

Niektóre zarządy ROD-ów zastanawiają się nad włączeniem wody na krótki czas. Tymczasem ja zdecydowałam się ująć trochę wody oczku, żeby podlać tegoroczne nasadzenia. Może tragicznej w skutkach krzywdy użytkownikom oczka nie zrobiłam, że obniżyłam lustro wody o ok. 10 cm (do dna zostało ok. 50 cm). Za to może uratowałam dopiero posadzoną śliwkę i brzoskwinię, także krzewy, które córki przywiozły ze Skierniewic. Podlałam także truskawki i maliny. Teraz czekam prawdziwej zimy. I żeby szybko spadł śnieg ...

         

 

Jak się tak kręciłam podlewając ogród, zaczepił mnie "głupim" pytaniem jakiś młodzieniec uprawiający jogging.

- Czy to wasze psy biegają po drodze? - zapytał.

- Nie, nie nasze. Radomskie - odpowiedziałam na odczepnego.

- Trzeba, żeby straż miejska nimi się zajęła - wymyślił rozwiązanie.

- Trzeba - odpowiedziałam.

Młodzieniec zapewne chciał sobie pobiegać drogą wzdłuż naszego ogrodu, a tu te psy na jego drodze. Cóż. Jak jest z bezpańskimi psami, każdy dorosły pewnie wie, że wałęsają się po ulicach, koczują na przystankach autobusowych, zaczepiają rowerzystów, obszczekują przejeżdżające samochody, czasem złapią kogoś za nogawkę spodni, rozzłoszczone potrafią ugryźć. Osobiście od dziecka, kiedy to zostałam ugryziona przez Burka w lewą rękę i do dziś mam bliznę, boję się psów.

Koty lubię. Moja kocica "Perełka" urzędowała w moim sklepiku przez ponad 16 lat. Nikomu krzywdy nie zrobiła, choć zdarzyło się, że niejednego psa ze sklepu pogoniła. To była prawdziwa "Gwiazda Lady". Jeszcze do dziś niektórzy klienci ją mile wspominają.

Przyszedł kiedyś na moją działeczkę mały kociak. Myślałam, że się zadomowi. Zaczęłam przynosić mu mleko. Ale był tylko dwie doby. Psy go pogoniły. Szkoda, bo może nie miałabym nornic na działce. Jakby dorósł - to by je wyłapał. Tak mówią działkowicze.


Podziel się
oceń
0
0

komentarze (0) | dodaj komentarz

CZOSNEK

sobota, 19 listopada 2011 18:58

Wczoraj w Sali Koncertowej (Nagroda Literacka Miasta Radomia - finał) widziałam się z Heniem - prezesem naszego ROD. Podobno były włamania w naszym ogrodzie. U niego złodzieje nawet wybili szyby, żeby dostać się do środka. U mnie jeszcze budowa nie jest zakończona, nie ma niczego, co by mogło kusić złodziei. Mimo to poszałam dziś odwiedzić moje Koperkowo. Ładna pogoda, 4 stopnie, ciepło, bez wiatru. Pomyślałam, że może zasadzę czosnek zimowy. I zasadziłam - 50 ząbków z moich tegorocznych zbiorów. Przykryłam go dodatkowo kompostem.

    

Ale, jak to jest na działce, zawsze znajdzie się coś do zrobienia, choć wychodząc z działki w ubiegłym tygodniu, zdawało mi się że już wszystko zrobiłam, co powinnam przed zimą. Tymczasem jeszcze spaliłam na grillu pozostałe liście i śmieci, które zalegały na ognisku. Wysprzątałam porządnie ognisko, oczyściłam grilla. No, teraz to jest porządeczek. Przygotowałam także skrzynię inspektową. Naniosłam do niej kompostu i w ten sposób oczyściłam do spodu kompostownik.

Czy znajdzie się jakieś zajęcie na przyszłą sobotę? Może dach?...

 


Podziel się
oceń
0
0

komentarze (0) | dodaj komentarz

SADOWNICZE NOWOŚCI

wtorek, 15 listopada 2011 22:29

Mój sadek wzbogacił się o dwa nowe drzewka. Dokupiłam brzoskwinię "Saturn". Owoc płaski, ma mieć malutką pestkę i dużo soczystego miąższu, nieco wydłużony, czasem z dziobkiem, połówki owocu bywają nierówne. Skórka owocu żółta lub jasnopomarańczowa, omszona, rumieniec intensywny, buraczkowo-czerwony, marmurkowy i kropkowany. Pokrywa 60-90% powierzchni owocu. Miąższ żółty, lub jasno-pomarańczowy, średnio zwięzły, soczysty, słodki, dobrze odchodzi od pestki. Dojrzałość zbiorcza, druga połowa sierpnia, około 5 dni po odmianach Redhaven i Reliance. Ma być odporna na mróz. 

Drugim drzewkiem jest śliwa "Jerozolimka". Ma owocować w lipcu. Owoce czerwono-żółto-fioletowe, słodkie, kuliste, równe, duże. Owocować ma obficie. Pestka ma łatwo odchodzić. Obydwie informacje z Internetu


Do wiosny już wszystko przygotowane. Tylko ciągle nie mam dachu. Ale światełko w tunelu zaświeciło się. Jest szansa, bo zamówienie na drewno już zostało zrealizowane.

 

Po sąsiedzku leszczyna wypuściła męski kwiat (to wczorajsze zdjęcie). Czyżby chciała zakwitnąć?

 


Podziel się
oceń
0
0

komentarze (0) | dodaj komentarz

KOŃSKA MAŚĆ

niedziela, 06 listopada 2011 19:39

Wczorajsze koperkowe porządki dały mi w kość, że bez "końskiej maści" pewnie nie udałoby mi się dziś funkcjonować. Ale wszelkie prace ziemne na działce zakończyłam. Jak przezimują moje nasadzenia i przesadzenia - odpowiedź za pół roku, choć oczami wyobraźni już teraz widzę mój raj, tę moją krainę  szczęśiwości, moją ziemię obiecaną.

 

 Tymczasem nadal nie mam dachu na domeczku. Może zima będzie łaskawa i poczeka na cieśli.

 


Podziel się
oceń
0
0

komentarze (1) | dodaj komentarz

sobota, 31 marca 2018

Licznik odwiedzin:  68 887  

Kalendarz

« marzec »
pn wt śr cz pt sb nd
   01020304
05060708091011
12131415161718
19202122232425
262728293031 

O moim bloogu

------Koperkowo--------- świat zamknięty w czterech --------arach ---------------- a zachwytu co niemiara

Ulubione strony

BLOGI PRZYJACIÓŁ

MOJA STRONA I MOJE BLOGI

Wyszukaj

Wpisz szukaną frazę i kliknij Szukaj:

Subskrypcja

Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać info o nowym wpisie:

Statystyki

Odwiedziny: 68887
Bloog istnieje od: 2967 dni

Horoskop

Więcej w serwisach WP

Money.pl

Pytamy.pl